Żółta kartka dla inwestora od nadzoru budowlanego
Rząd wraca do pomysłu żółtej kartki od inspektora nadzoru budowlanego. Fot. Pixabay
Rząd planuje wprowadzenie na budowach mechanizmu tzw. żółtej kartki. Dzięki niej inspektor nadzoru budowalnego w razie istotnych odstąpień nie będzie wstrzymywać budowy, tylko pouczy inwestora. Dopiero po zlekceważeniu zalecenia, zastosowane zostaną ostrzejsze środki. Propozycja nie jest nowa, teraz ma duże szanse zostać uchwalona.
Zobacz także
Redakcja news Małe mieszkania u deweloperów
Jedno- i dwupokojowe mieszkania o powierzchni do 45 mkw. – to lokale cieszące się największym zainteresowaniem na rynku pierwotnym. Czy taki produkt nadal występuje w ofercie deweloperów czy może program...
Jedno- i dwupokojowe mieszkania o powierzchni do 45 mkw. – to lokale cieszące się największym zainteresowaniem na rynku pierwotnym. Czy taki produkt nadal występuje w ofercie deweloperów czy może program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” znacząco zawęził ofertę?
Redakcja PRS zagrożeniem dla wynajmujących?
W Polsce instytucjonalni inwestorzy na rynku najmu na razie odgrywają znikomą rolę. Prawdopodobnie to się zmieni i ich znaczenie będzie coraz większe, na co wskazują wyniki za rok 2023. Czy wynajmujący...
W Polsce instytucjonalni inwestorzy na rynku najmu na razie odgrywają znikomą rolę. Prawdopodobnie to się zmieni i ich znaczenie będzie coraz większe, na co wskazują wyniki za rok 2023. Czy wynajmujący powinni obawiać się takiej konkurencji?
Redakcja news Rola LinkedIn w branży nieruchomości
Około 900 milionów osób na całym świecie korzysta z LinkedIn. Co więcej, z roku na rok rośnie liczba użytkowników aktywnie korzystających z portalu. LinkedIn służy przede wszystkim rozwijaniu kariery zawodowej....
Około 900 milionów osób na całym świecie korzysta z LinkedIn. Co więcej, z roku na rok rośnie liczba użytkowników aktywnie korzystających z portalu. LinkedIn służy przede wszystkim rozwijaniu kariery zawodowej. Czy dla osób pracujących w branży nieruchomości LinkedIn też może się okazać pomocnym narzędziem?
Rząd wraca do pomysłu żółtej kartki w ramach uproszczeń administracyjnych. Prawnikom podoba się nowe rozwiązanie, gdyż będzie to bez wątpienia ułatwienie dla inwestora. Skorzysta na tym także nadzór budowlany, który od lat cierpi na braki kadrowe i niedobór środków. Dzięki zmianie postępowań naprawczych będzie mniej.
Pouczenie zamiast wstrzymania budowy
Mechanizm żółtej kartki wprowadza dodany do prawa budowlanego art. 51a (projekt noweli czeka na pierwsze czytanie w Sejmie). Zgodnie z nim inspektor nadzoru budowlanego najpierw pouczałby inwestora, że budowę trzeba doprowadzić do stanu zgodnego z pozwoleniem na budowę, w tym z dokumentacją projektową, co potwierdzałby wpisem w dzienniku budowy. Po upływie 60 dni od dnia pouczenia inspektor nadzoru sprawdzi, czy roboty budowlane zostały doprowadzone do stanu zgodnego z ustaleniami i warunkami określonymi w pozwoleniu na budowę, projekcie zagospodarowania działki (terenu) lub projekcie architektoniczno-budowlanym, albo w przepisach. Gdyby okazało się, że inwestor zastosował się do zastrzeżeń, inspektor nadzoru budowlanego nie podejmie dalszych działań. Może być i tak, że inwestor nie dostosuje się do zastrzeżeń i nie usunie niezgodności, wówczas nadzór przeprowadzi postępowanie naprawcze.
Ułatwienie i mniej restrykcyjny nadzór
Według prawników żółta kartka powinna odciążyć nadzór budowlany przy jednoczesnym nienarażaniu inwestorów na straty spowodowane wstrzymaniem budowy. Najważniejsza będzie tu prawidłowa ocena sytuacji - to organ nadzoru zadecyduje, czy dokonane naruszenie może być naprawione bez wstrzymywania prac. Choć nie wskazano tego wprost w planowanym do wprowadzenia przepisie, wydaje się, że podstawowe znaczenie będą miały względy bezpieczeństwa.
Może Cię zainteresuje: Co z rozszerzeniem ustawy "lex developer"?
Zdaniem ekspertów prowadzenie wielomiesięcznych postępowań naprawczych negatywnie wpływa na inne ustawowe czynności, które wykonuje nadzór budowlany. Także inwestor otrzyma szansę na „wyprostowanie” (o ile to faktycznie możliwe) zaistniałych nieprawidłowości bez większego ryzyka prowadzenia postępowania na mocy art. 51 Prawa budowlanego.
Legalizacji wykonanych robót nie będzie
Podczas konsultacji publicznych do proponowanego art. 51a wpłynęły uwagi. Proponowano, by mechanizm żółtej kartki zastosować do wykonanych już robót. Nie zostały one jednak uwzględnione. Sugerowano także, by w przypadku pouczenia inwestora przez organ nadzoru budowlanego w następstwie zakwestionowania kwalifikacji odstąpienia dokonanego przez projektanta, inwestor mógł wystąpić z wnioskiem o zmianę pozwolenia na budowę lub z ponownym zgłoszeniem również dla już wykonanych robót budowlanych w zakresie spornej kwalifikacji odstąpienia.
Eksperci tłumaczą, że rząd nie uwzględnił tej uwagi, ponieważ według niego przepisy nie powinny sprzyjać próbie omijania prawa. Wielu inwestorów, przy okazji wprowadzenia tzw. mechanizmu żółtej kartki, chciałoby otrzymać szansę na legalizację samowoli budowlanej bez konieczności prowadzenia postępowania naprawczego, rozbiórki obiektu lub jego części albo doprowadzenie obiektu do stanu poprzedniego. Takie rozwiązanie sankcjonowałoby jednak możliwość celowego popełnienia samowoli budowlanej bez uprzedniego uzyskania decyzji o zmianie pozwolenia na budowę lub dokonania ponownego zgłoszenia.
Inwestor w takim przypadku oczekiwałby, czy zostanie to wykryte przez organ nadzoru budowlanego. Jeśli tak, to przysługiwałoby mu prawo do legalizacji robót budowlanych bez konsekwencji. To stanowiłoby obejście prawa i było rozwiązaniem niesprawiedliwym wobec osób, które dopełniły procedury zmiany decyzji o pozwoleniu na budowę albo dokonały ponownego zgłoszenia.
Źródło: prawo.pl